Radni z komisji oświaty oraz komisji bezpieczeństwa     Radni na ostatnim posiedzeniu komisji oświaty sygnalizowali, że mieszkańcy są zdezorientowani co do kształtu zmian, jakie mają nastąpić w organizacji sieci szkół samorządowych, spowodowanych zapowiedzianą reformą edukacji. Chodzi zwłaszcza o kontrowersje wokół podstawówek w Antolce i Książu Małym, gdyż funkcjonują poglądy, że te budynki pomieszczą i przedszkola, i szkoły ośmioklasowe.

     - Dopóki Pan Prezydent nie podpisze ustawy Prawo Oświatowe, nasze rozważania są czysto teoretyczne. Nie wiem jakie będą wymagania i jakie możliwości manewru. Na pewno wiem tylko, że istniejące budynki w Antolce i Książu Małym nie pomieszczą szkoły ośmioklasowej i przedszkola. To jest bezdyskusyjne, gdyż nie ma tam wystarczającej liczby klas (potrzeba przynajmniej 10-11 sal lekcyjnych), ani odpowiednich sal gimnastycznych. Gmina nie ma też pieniędzy na ich rozbudowę, podobnie zresztą takich środków nie przewiduje reforma oświaty. A na dostosowanie jednej placówki potrzeba, skromnie licząc, trzy miliony zł – wyjaśnia wójt Marek Szopa.
     Jak poinformował, Gmina stara się o dofinansowanie na tzw. głęboką termomodernizację szkół w Antolce i Książu Małym. Tu dotacja sięgnie ponad 60 proc. kosztów, ale ma to być modernizacja a nie rozbudowa. Dzięki tej modernizacji dostosujemy partery szkół pod potrzeby przedszkolaków, a piętra dla uczniów, prawdopodobnie klas I-IV. Bo, jak podkreślił Wójt i zgodnie uznali radni, to dzieci najmłodsze muszą mieć najbliżej z domu do placówki oświatowej.
     Gdzie zatem będą uczęszczać uczniowie klas starszych (V-VIII), skoro nie ma pieniędzy na rozbudowę podstawówek w Antolce i Książu Małym? Zakłada się, że zostaną dowiezieni do Książa Wielkiego, gdzie będą mieli zapewnione znakomite warunki do nauki, w gmachu wygaszanego Gimnazjum. Jest tam bowiem dziewięć sal lekcyjnych, dwie pracownie informatyczne, pracownia językowa oraz pełnowymiarowa sala gimnastyczna. Wraz z dziećmi przejdą też nauczyciele.
   - Możemy nie znać, i nie znamy, szczegółów reformy edukacyjnej, ale dobrze wiemy jaką dysponujemy bazą materialną. Wiemy także to, że na jej rozbudowę środków własnych nie posiadamy, a nikt inny się do tego nie dołoży – podsumował wyjaśnienia Marek Szopa. Radni podzielili jego stanowisko, dodając, że przy wprowadzaniu wymuszonych centralnie przemian organizacyjnych oświaty, najważniejszy jest interes dzieci oraz zdrowy rozsądek dyktowany możliwościami Gminy. Obu tych priorytetów nie da się rozdzielić, chyba że tylko w sferze fantazji.

 

Red.