GMINA KSIĄŻ WIELKI

 Opłatek kombatantów     Zamek na Mirowie w Książu Wielkim wypełnili w sobotę kombatanci z miejscowego koła Stowarzyszenia Żołnierzy Armii Krajowej oraz ich goście, w tym wójt Marek Szopa i wicewójt Grzegorz Janus. Wszyscy spotkali się na tradycyjnym opłatku, do którego przygrywał, przyśpiewywał oraz serwował przeróżne smakowitości - niezastąpiony na takich imprezach zespół pań z Koła Gospodyń Wiejskich w Konaszówce.

Marianna Madejska     Dzieląc się opłatkiem, życzono sobie wzajemnie przede wszystkim zdrowia. - Kiedy ponad 20 lat temu zostałam przewodniczącą naszego koła żołnierzy AK, skupiało ono kilkadziesiąt osób. Teraz nas pozostało kilkunastu. I więcej mamy sympatyków, niż kombatantów - wspominała Marianna Płonczyńska, nosząca podczas partyzanckich walk z okupantem, pseudonim "Stokrotka".
     Ojciec pani Marianny - Ignacy Madejski, jak wielu mieszkańców Konaszówki należał do Armii Krajowej i brał czynny udział w akcjach zbrojnych, narażając dla Ojczyzny życie swoje i bliskich. W tych walkach szczególnie wyróżniał się kolejny członek rodziny Madejskich - Wiktor, noszący pseudonim "Kąkol".


Opłatek kombatantówWystęp KGW w Konaszówce     Po znakomitym obiedzie, przygotowanym przez KGW w Konaszówce, rozpoczęły się wspólne śpiewy. Były pieśni patriotyczne, legionowe, a także patryzanckie z "Dziś do ciebie przyjść nie mogę..." na czele. Na pożegnanie uczestnicy spotkania otrzymali od gospodyń słynne już pierniki w kształcie serca. Są one symbolem, jak oświadczyły panie z Konaszówki - miłości bez granic.


Red.

Informujemy, że ta strona stosuje pliki cookies, tzw. ciasteczka. Kliknij „Zgadzam się”, aby ta informacja nie pojawiała się ponownie. Kliknij „Więcej informacji”, aby zapoznać się z naszą Polityką prywatności.