GMINA KSIĄŻ WIELKI

Piknik w ZaryszyniePiknik w Zaryszynie     Na niedzielnym pikniku rodzinnym w Zaryszynie panowała nie tylko wspaniała pogoda, ale i równie wspaniała atmosfera. Wszystkich, którzy tutaj przybyli, nakarmiono, napito oraz zabawiono rozmowami przy biesiadowaniu i muzyką w tym gatunku, o jaką zadbał Stanisław Wywiał. Najważniejsze były bez wątpienia organizatorki imprezy – panie z miejscowego Koła Gospodyń Wiejskich. Zwłaszcza te obsługujące grilla: Wioletta Bijak, Maria Kowalska i Teodozja Hałat.

Piknik w Zaryszynie     Jak policzyła Beata Banaś, przewodnicząca KGW, licznie przybyłym gościom z sołectwa Zaryszyn, z gminy Książ Wielki, a nawet spoza powiatu miechowskiego i województwa małopolskiego – wydano 20 kg upieczonych kiełbasek, 10 kg kaszanki z grilla oraz 10 blach domowego ciasta. Z tych słodkości najwięcej było sernika w kilku rodzajach, spożywanego najchętniej oraz tzw. pleśniaka. Kto nie był niech żałuje, bo ciasto dawano też na wynos.

Piknik w Zaryszynie     Wśród gości nie zabrakło wójta Marka Szopy z małżonką oraz radnej Małgorzaty Rosół z mężem. Przybył także wiceprzewodniczący Rady Gminy Wiesław Sęk.

Piknik w Zaryszynie     Byli również turyści oraz tzw. przypadkowi goście jak dwie panie z Katowic: Elżbieta i Janina (na zdjęciu po prawej stronie), które nie mogły się nachwalić miejscowej życzliwości, tak przyjęto je i nakarmiono po królewsku. A o tym pikniku dowiedziały się od sołtysa nieodległej Krzeszówki, Marka Majewskiego. Bo wieść o serwowanych w Zaryszynie specjałach rozeszła się szeroko po okolicy.

Piknik w Zaryszynie     Ale najwięcej o Zaryszynie wiedział i opowiadał jego sołtys Adam Stefański (na fotografii pierwszy z lewej), który w roku przyszłym będzie obchodził jubileusz 30-lecia nieprzerwanego pełnienia tej funkcji. To chodząca historia wsi. Jego rodzice wspominali jeszcze czasy tutejszego dworu, gdy pan dziedzic hulał w Paryżu, a chłopi musieli odrabiać te długi, pracując za marny grosz.

Piknik w Zaryszynie    Oczywiście, wokół świetlicy bawili się nie tylko dorośli, schronieni w kilku altanach oraz w cieniu przed piekącym słońcem. Dookoła biegały wesoło dzieci i z przerwami na podjadanie lodów lub popijanie napojów, okupowały huśtawki oraz karuzele na placu zabaw.

Red.

Informujemy, że ta strona stosuje pliki cookies, tzw. ciasteczka. Kliknij „Zgadzam się”, aby ta informacja nie pojawiała się ponownie. Kliknij „Więcej informacji”, aby zapoznać się z naszą Polityką prywatności.