Otwarcie mostu w Giebułtowie     Wyremontowany przez Gminę most na rzece Nidzicy w Giebułtowie oddano do użytku latem, ale mieszkańcom tego sołectwa, zajętych pracami polowymi, dotąd brakowało wolnego czasu na urządzenie otwarcia jak się patrzy. Czyli z przecięciem wstęgi, okolicznościowymi przemówieniami oraz co najważniejsze – odpowiednim do rangi inwestycji przyjęciem przy suto zastawionych stołach. Tym bardziej, że tych inwestycji w Giebułtowie było ostatnimi laty niemało: gruntownie przebudowano nie tylko wspomniany most, ale i drogę do Kaliny Wielkiej, a ponadto drogi do Boczkowic i do Tochołowa. Dlatego sobotniego wieczoru, 25 listopada, kiedy było już zupełnie ciemno, do przecinania wstęgi w licznym, zgromadzonym towarzystwie, przystąpił miejscowy radny i przewodniczący Rady Gminy – Henryk Huma (na zdjęciu).

Otwarcie mostu w Giebułtowie     Fotografie z tej uroczystości zostały wykonane bez lampy błyskowej dla zachowania wieczornej, jesiennej atmosfery. Stąd sylwetki uczestników spotkania na moście są nieco rozmazane, ale tu bez trudu można rozpoznać wójta Marka Szopę, który krótko wymienił wszystkie zrealizowane ostatnio inwestycje w Giebułtowie. I zastrzegł, że zgodnie z zasadą zrównoważonego rozwoju Gminy w roku 2018 przyszła kolej na zadania w innych sołectwach.

Otwarcie mostu w Giebułtowie     W wiejskiej świetlicy, przy ustawionych w podkowę stołach zasiedli mieszkańcy i goście. Na zdjęciu obok widzimy przewodniczącego RG Henryka Humę, dalej radnego Pawła Oczkowicza z małżonką, wójta Marka Szopę z małżonką oraz wice wójta Grzegorza Janusa. Warto także spojrzeć na to, co stoi przed nimi. Bo panie z miejscowego koła Gospodyń Wiejskich przygotowały prawdziwą ucztę, więc grzechem byłoby nie wspomnieć o serwowanych potrawach. Z dań gorących podano żeberka w kapuście, a potem czerwony barszcz z własnoręcznie robionymi uszkami. Z dań na zimno szczególnym powodzeniem cieszyły się galarety oraz sałatki, o pysznych wędlinach nie wspominając. A na słodko, oprócz owoców i czekoladek, rozkosz dla podniebienia dawały domowe ciasta.

     Przy takim poczęstunku humory biesiadnikom dopisywały. Nawet kiedy rozmawiano o najzupełniej poważnych problemach dotyczących dalszych, potrzebnych inwestycji w Giebułtowie, ze zrozumieniem przyjmowano wyjaśnienia Wójta, że wszystko ma swoją kolej. A priorytety w realizowaniu poszczególnych zadań ustala Rada Gminy. Trudno było się z tym nie zgodzić. Podobnie jak trudno było nie docenić tego wszystkiego, co ostatnimi laty zmieniło się w tej wsi na lepsze. Dlatego na stojąco odśpiewano Markowi Szopie „Sto lat” i do tego w całości.

Red.