Na drogę ekspresową, mającą połączyć także naszą Gminę z Krakowem… jeszcze poczekamy. Optymiści mówią, że kilka lat, pesymiści, że nawet dziesięć. Głównie dlatego, iż odcinek Kraków (ul. Igołomska) – Widoma (długości 19 km) przebiega przez tereny, na których, co przewidują archeolodzy, dojdzie do wielu znalezisk. A tym samym do zajęcia nawet 80 proc. wytyczonego pasa drogowego pod badania naukowe, trwające minimum dwa-trzy lata.

                - Najważniejsze jest jednak, by nasza ekspresówka została ujęta w Programie Budowy Dróg Krajowych. Bo jak dotąd, jest na pierwszym miejscu, ale listy rezerwowej. Nadanie właściwej rangi dla tej inwestycji to już zadanie dla polityków. Rady zainteresowanych gmin, w tym nasza, podjęły w tej sprawie odpowiednie rezolucje – informuje wójt Marek Szopa.

                W tych rezolucjach gminy domagały się także, by budowę małopolskiego odcinka drogi S-7 rozpocząć od Krakowa, a nie od Moczydła. Bo największym problemem dla kierowców jest właśnie pokonanie przedmieść aglomeracji, a nie okolic Miechowa czy Słomnik. Wszystko jednak wskazuje, że najpierw powstaną dwa odcinki od naszej strony, czyli: Moczydło – Szczepanowice (24 km) i Szczepanowice – Widoma (12 km).

                Do budowy ostatniej części trasy przystąpi się dopiero wtedy, gdy zejdą z niej archeolodzy. Ponadto, jak wyjaśnia Ministerstwo Infrastruktury, „zaawansowanie prac przygotowawczych przedmiotowego odcinka jest bardzo słabe”. I ocenia, że prace drogowe mogłyby się tam rozpocząć „nie wcześniej niż w 2018 roku”.

Red.