GMINA KSIĄŻ WIELKI

 

Sesja-dzieci     Przedostatnia w tej kadencji sesja Rady Gminy w Książu Wielkim byłaby mniej więcej taka, jak wszystkie poprzednie, gdyby nie występ uczniów ze Szkoły Podstawowej w Antolce, którzy przypomnieli dorosłym, iż „element odblaskowy nie jest wielkim ciężarem, a potrafi uratować i zdrowie, i życie”. Te słowa odnoszą się nie tylko do sytuacji na drodze, ale metaforycznie także do samych radnych… Bo jeśli odbijają oni, niczym „elementy odblaskowe”, potrzeby mieszkańców, mogą nie tyle uratować, co znacznie polepszyć ich „zdrowie, i życie”. Tyle poezji. Teraz będzie proza.
 

               Otóż jak zwykle, także podczas tej sesji, radni określający siebie mianem opozycyjnych, wstrzymali się od głosowania nad uchwałami dotyczącymi budżetu Gminy, czyli najważniejszymi dla ogółu mieszkańców. Mieszkańców, którzy płacą im właśnie za to, by rozstrzygali – a nie odsuwali od siebie – także te najtrudniejsze problemy.

 

                Należący do tej trójki radny Janusz Madejski był nieobecny. Natomiast pozostała dwójka: radna Kazimiera Oracz oraz radna Barbara Zyguła nie omieszkały jako jedyne wstrzymać się od głosu, gdy tylko w uchwale była mowa o pieniądzach. Co ciekawe, obie uważają, kandydując teraz do rady powiatu, iż tym chowaniem głowy w piasek na szczeblu gminy zapewniły sobie głosy wyborców, czyli mandat w starostwie.

Sesja-wojt
                Jak dotąd, obie panie nie bywają na przedwyborczych spotkaniach w Gminie (Kazimiera Oracz przybyła tylko do Rzędowic), na których wyróżnia się krzykliwością ich konkurent w wyścigu do powiatowego mandatu - Marek Boligłowa. Te spotkania organizują sołtysi. Na zdjęciu widać ich kolejkę do wójta Marka Szopy, by ustalić z nim datę przedwyborczego zebrania mieszkańców.

Red.  

Informujemy, że ta strona stosuje pliki cookies, tzw. ciasteczka. Kliknij „Zgadzam się”, aby ta informacja nie pojawiała się ponownie. Kliknij „Więcej informacji”, aby zapoznać się z naszą Polityką prywatności.