Na spotkaniu przedwyborczym w Cisiach, najgłośniej i najwięcej mówił kandydujący na radnego powiatowego – Marek Boligłowa. Jakby miał za nic ludowe porzekadło o krowie, która jeśli dużo ryczy, to mało mleka daje… On także niczego nikomu nie dawał, nie obiecywał, tylko usiłował z lepszym lub gorszym skutkiem wykazać, jak źle postępuje miechowskie starostwo, gdy u władzy brakuje Marka Boligłowy. Obok niego siedziała, kandydująca do Rady Gminy sołtyska Cisia, Urszula Błaś. Też nawoływała głośno do głosowania na jej osobę. Dlaczego? Bo, argumentowała mieszkańcom, jeśli nie wybierzecie mnie, to będziecie wtedy mieli radnego z sąsiedniego sołectwa Łazy. Ale nikt z zebranych nie wydawał się być tym zmartwiony.

               - Stawiamy na młodych i kreatywnych. Głosujcie na kandydatów Samorządnego Regionu Miechowskiego – zakończył jedną ze swoich wypowiedzi Marek Boligłowa, lat 54, któremu towarzyszył inny kandydat tego komitetu – Zbigniew Kita lat 56, zajmujący na liście miejsce czwarte, wyższe o dwa oczka od Kazimiery Oracz, lat 65. Rówieśniczki lidera tego ugrupowania – Jerzego Muszyńskiego, lat także 65, który jest dyrektorem Powiatowego Zarządu Dróg.

                - Działalność Powiatowego Zarządu Dróg to porażka. Po czterech latach naszych monitów, dopiero teraz, przed wyborami, przyjechali do mnie naprawić mur oporowy przy drodze. I zrobili to do niczego. Starostwo tu też nie jest bez winy – mówiła Małgorzata Góral z Cisia. – Załatwienie tej sprawy leży w kompetencjach dyrektora PZD Jerzego Muszyńskiego i starosta do tego nie jest potrzebny - odpowiedział wicestarosta Bogusław Miś. – A moim programem wyborczym jest słuchanie tego, co mówią mieszkańcy i pomaganie im – dodał kandydujący wraz z wicestarostą do powiatu z listy PSL, dyrektor Gimnazjum Jacek Kobyłka.

                Podczas blisko trzygodzinnego spotkania w Cisiu nie zabrakło wypowiedzi kandydatów Prawa i Sprawiedliwości. Obiecują oni „poprawę warunków życia w powiecie”. W tym – jak stwierdził Jan Biesaga: „podwyższenie standardów w postępowaniu urzędników wobec zwykłego człowieka”. Jego zdaniem, województwo, czyli Sejmik Małopolski „weźmie PiS”. Zatem także i powiat „powinien wziąć PiS”. Jak powiedział bez ogródek drugi kandydat PiS – Rafał Pawlik: „Boję się kolejnej kadencji tej władzy, żeby nie pozbyła się wszystkiego, czego może się pozbyć”. A chodziło tu o likwidację strefy ekonomicznej w Książu Wielkim.

                O tym, że pieniądze ze sprzedaży gruntów strefy ekonomicznej przeznaczono na ratowanie kondycji finansowej miechowskiego szpitala, ani Rafał Pawlik, ani Jan Biesaga nie wspomnieli. Za to zgodnie zapowiedzieli, iż jeśli wyborcy poprą kandydującego do Sejmiku z listy PiS Mirosława Dróżdża, to wtedy „szpital da się wyciągnąć z zadłużenia”.

Red.