Na przedwyborczym zebraniu w Rzędowicach publiczność dopisała. Głównie dlatego, że niemal połowę siedzących na ławach w miejscowej remizie osób, stanowili kandydaci do Rady Powiatu Miechowskiego oraz Rady Gminy Książ Wielki. Spotkanie zdominowała polityczna przepychanka kandydatów Prawa i Sprawiedliwości, którzy usiłowali wykazać jak bardzo źle rządzi koalicja PO z PSL na każdym szczeblu, od Warszawy poczynając. Tymczasem mieszkańcy interesowali się raczej tym, kiedy wzdłuż drogi powiatowej, biegnącej przez ich wieś, powstanie chodnik.

                Dokonania powiatu w mijającej kadencji streścił wicestarosta Bogusław Miś (PSL), rozdając przy okazji biuletyn zawierający opisy, liczby i zdjęcia. Natomiast konkurencyjny program: „Czas na zmiany” przedstawił kandydat do rady powiatu z listy PiS – Jan Biesaga. Mówiąc w skrócie, zamierza on „rozwijać, współpracować, synchronizować oraz promować”.

                – Czas na zmiany, ale czego? Władzy czy systemu zarządzania? – zapytała przytomnie Kazimiera Oracz, radna gminna kandydująca teraz do powiatu wraz z Markiem Boligłową z KWW Samorządny Region Miechowski . I odczytała długą listę własnych dokonań, nie pomijając tego, ile to razy interweniowała u starosty w sprawie odśnieżania i posypywania drogi. A u wójta w sprawie wiaty na przystanku.

                - Dziękuję pani radnej za jej dokonania oraz naszą sękatą współpracę – odpowiedział wójt Marek Szopa. I zachęcał zebranych do pójścia na wybory, by do rady powiatu weszło jak najwięcej przedstawicieli naszej Gminy.

                Sołtys Rzędowic – Jagoda Spicha, jako kandydatka do rady gminy, nie mówiła ani o Miechowie, ani o Krakowie, ani o Warszawie. – Trzeba zbudować u nas świetlicę, zagospodarować zamkniętą szkołę, zrobić chodnik, spotykać się z mieszkańcami także sołectwa Głogowiany-Wrzosy, bo tutejszy mandat obejmuje dwie wsie – wyliczyła swe zamierzenia sołtyska. I dodała, że przede wszystkim trzeba uczestniczyć w głosowaniu.

Red.