Wszystkie uchwały na sesji Rady Gminy, jaka odbyła się w miniony piątek (30 stycznia), przyjęto jednogłośnie. Radni bez wyjątku zgodzili się z przedstawioną przez wójta Marka Szopę strategią rozwoju, która za priorytety w tej kadencji przyjmuje zdobywanie europejskich funduszy na uporządkowanie centrum Książa Wielkiego oraz remonty dróg gminnych i utwardzanie dróg dojazdowych do pól. A ponadto, na instalację ogniw fotowoltaicznych w domach mieszkańców chętnych na tę inwestycję (zapłacą po ok. 5 tys. zł). To ogólne „tak” dla spraw Gminy zamieniło się w drugiej części sesji w zgodne „nie” dla ostatniej decyzji Rady Powiatu. Jak informowaliśmy, postanowiła ona zlikwidować Technikum Rolnicze w Zespole Szkół w Książu Wielkim. Jakoby dlatego, że starostwo dopłaca do niego zbyt wiele ze swojego budżetu.

                   
                 - Z budżetu przyjętego przez Powiat nie wynika, iż do Szkoły na Zamku się dopłaca. Dlatego można się tylko domyśleć, bo nikt w starostwie tego jasno nie mówi, że część subwencji oświatowej zamiast do ZS w Książu Wielkim ma trafić na załatanie dziury w zbyt rozdętym budżecie – wyraził przypuszczenie wójt Marek Szopa.

                 - Budżet jest niejasny. I może dlatego, a może nawet mimo tego, większość radnych przegłosowała uchwałę o likwidacji naszego Technikum Rolniczego –  Jacek Kobyłka, przewodniczący komisji budżetowej Rady Powiatu, nie zaprzeczył słowom wójta.

                - A gdzie byli podczas tego głosowania wasi koledzy? Radni powiatowi z PSL? – Zapytał głośno któryś z obecnych na sali sołtysów.

                - Ja za nich nie odpowiadam. A sam głosowałem przeciwko. Bo argumenty za likwidacją technikum w Szkole na Zamku były nieprzekonywujące – odpowiedział Jacek Kobyłka.

                - U nas, na sesjach w Książu Wielkim jest inaczej. Nie ma spraw niewyjaśnionych. Przed głosowaniem odpowiadamy na wszelkie wątpliwości – zauważył Marek Szopa.

                - Widać na tym przypadku, iż na sesjach Rady Powiatu rządzi czasami nie tylko demokracja - wtrącił Henryk Huma, przewodniczący Rady Gminy.

                - Chciałem kandydować do Rady Powiatu. Ale po tym wszystkim, co się stało w sprawie Szkoły na Zamku, cieszę się, że jestem w Radzie Gminy, a nie tam, w Miechowie… - dodał Marek Płonczyński.

                Ostatnie słowo należało do wójta. Przypomniał ludowe powiedzenie, że „co nas nie zabije, to nas wzmocni”. – Teraz, po tej decyzji Powiatu, musimy przede wszystkim pomóc Stowarzyszeniu, które ma prowadzić w Szkole na Zamku schronisko i stołówkę. Pomóc mu w przejęciu prowadzenia także Technikum Rolniczego oraz kursów dla rolników. Tak, aby mogło zdobyć na ten cel subwencję oświatową i finansowo sobie poradzić – zapowiedział Marek Szopa.

Red.