W sobotni wieczór (21.02.) w sali remizy OSP w Książu Wielkim odbył się prawdziwy mecz pomiędzy zwolennikami miejscowego sołtysa Adama Zyguły a zwolennikami jego kontrkandydatki na tę funkcję – Elżbiety Buły. Na 126 głosujących osób, pierwszego poparło 73. wyborców, a drugą 53. Zatem sołtysem został ponownie Adam Zyguła, przewagą 20. głosów.
Jak to stwierdzili zgodnie mieszkańcy, jeszcze na wyborach sołtysa Książa Wielkiego nigdy nie było tylu osób. I faktycznie, w remizie OSP zabrakło miejsc siedzących i większość wyborców tłoczyła się przy wejściu. Lewą stronę sali zajęli zwolennicy sołtysa, natomiast prawą – jego przeciwnicy. 
Sam Adam Zyguła zasiadł w prezydium obok wójta Marka Szopy i prowadzącego zebranie wiejskie Jana Biesagi. Kandydaturę Adama Zyguły zgłosił były radny gminny Janusz Madejski. A kandydaturę Elżbiety Buły obecna radna gminna – Małgorzata Rosół. Więcej chętnych do kandydowania nie było, więc listę zamknięto.
Do komisji skrutacyjnej powołano Janusza Madejskiego, Małgorzatę Rosół i Marię Miś. Głosowanie było tajne. Każdy wywołany z listy obecności podchodził do prezydium, skreślał za parawanem nazwisko jednego kandydata i wrzucał swoją kartkę do urny. Przy ponad stu osobach i zatłoczonej sali, trwało to niemal pół godziny.
Czas umilały „występy” powszechnie znanego mieszkańca Książa Wielkiego, który chociaż jest małej postury, swoim donośnym głosem zakłócał i wypowiedzi wójta, i pytania padające z sali. Uciszano więc go nieustannie, a on i tak powtarzał wciąż to samo, wołając o utwardzenie ulicy Wrocławskiej. Używał przy tym zarówno języka polskiego jak i łaciny kuchennej. Uspokoił się dopiero po zagłosowaniu, bo był w stanie dojść do urny na własnych nogach.
Wybrany na kolejną kadencję sołtys Adam Zyguła zapowiedział, iż zwróci teraz szczególną uwagę na bezpieczeństwo mieszkańców Książa Wielkiego. I co się z tym wiąże, na odpowiednie oświetlenie nocą ulic. A ponadto zamierza przeforsować ogłoszenie konkursu na najładniejszy, przydomowy ogródek.
Red.