GMINA KSIĄŻ WIELKI

 Tadeusz Mierzwa z psem Fado             Tadeusz Mierzwa, mieszkaniec Zaryszyna, przygarnął psa, który od kilku tygodni błąkał się po naszej Gminie głównie w okolicy Książa Wielkiego. Pewnie właśnie tam porzucili go poprzedni właściciele, skazując bezlitośnie na poniewierkę. Bo zwierzę ma do dziś ślady ukąszeń oraz panicznie boi się obcych ludzi. Dlatego tak tuli się do nowego pana i nie odstępuje go na krok, wdzięczny za ocalenie.
        Podrzucanie psów do lasów przy drodze krajowej nr 7, to zjawisko nasilające się wraz z nadejściem sezonu letnich urlopów. Wałęsające się czworonogi sprawiają niemały problem mieszkańcom i Urzędowi Gminy. A za odwiezienie każdego zwierzęcia do schroniska trzeba zapłacić z budżetu dwa tys. zł. Także dlatego osoby, które przygarną porzucone psy, zasługują na uznanie nas wszystkich.
        - Trudno ustalić co przeżył ten pies, zanim za sprawą mojej żony Haliny, trafił do nas. Ale z pewnością nie miał lekkiego życia błąkając się po nieznanej okolicy, wygłodzony i pogryziony. Ale teraz już ma swój dom, swoje podwórko i nas - zapewnia pan Tadeusz. Swojego nowego, czworonożnego przyjaciela nazwał imieniem Fado, oznaczającym nastrojowy styl portugalskiej muzyki. Bo też Fado zjawił się w okolicznościach smutnych, które szczęśliwie dla niego mają coraz więcej wesołych taktów.
Red.
          
Informujemy, że ta strona stosuje pliki cookies, tzw. ciasteczka. Kliknij „Zgadzam się”, aby ta informacja nie pojawiała się ponownie. Kliknij „Więcej informacji”, aby zapoznać się z naszą Polityką prywatności.