29 oswiata            Wprowadzone nową ustawą – w ramach tzw. dobrej zmiany - reformy w oświacie wczesnoszkolnej, dotyczą nie tylko sześciolatków, ale także dwóch następnych roczników. Wywołało to wiele zamieszania w szkołach, a przede wszystkim wśród rodziców. Jak stwierdził na obradującej w poniedziałek komisji oświaty Rady Gminy (zdjęcie) – jej przewodniczący Marek Płonczyński: - problemów jest teraz tak wiele, że nie dostrzega ich tylko pani minister edukacji.

            To stanowisko podzielili zarówno pozostali radni, jak i dyrektorzy gminnych szkół oraz wójt Marek Szopa. Mówiąc o niedawnym spotkaniu samorządowców z panią minister edukacji w Krakowie, podkreślił, iż w nowej reformie nie ma miejsca na dyskusję ani na konsultacje, chociaż wprowadza ona wiele niejasnych lub wątpliwych, a nawet błędnych rozstrzygnięć. – Odniosłem i odnoszę wrażenie, że tu nie chodzi o to, czy ma być gorzej, czy lepiej. Ma być po prostu inaczej – podsumował nowe zmiany Marek Szopa.
           W myśl wprowadzonych przez Sejm przepisów, rodzice siedmiolatków muszą zgłosić swoje dziecko do I klasy, natomiast rodzice sześciolatków mogą to zrobić, lecz nie muszą. Z kolei rodzice obecnych uczniów klasy I, jeśli chcą by ich dziecko pozostało kolejny rok w tej samej klasie, muszą złożyć wniosek o tzw. kontynuację. Jeśli tego nie zrobią, dziecko otrzyma promocję do klasy II.
         Zupełnie absurdalny przepis dotyczy uczniów klasy II. Młodsi z nich, czyli urodzeni między 1 lipca a 31 grudnia, przechodzą obowiązkowo do klasy III, a starsi (urodzeni między 1 stycznia a 30 czerwca) mają wybór, bo mogą przejść do klasy III albo kolejny rok pozostać w klasie II. W przypadku wyboru opcji powtarzania klasy II, rodzice muszą złożyć wniosek o tzw. kontynuację.
         Szczegółowe informacje oraz odpowiednie formularze można uzyskać w szkołach podstawowych. Rodzice na podjęcie decyzji, z której już nie da się wycofać, mają miesiąc: do końca marca.

Red.