Odpowiedź na list Marka Płonczyńskiego. Podczas sesji (3 września) ostrzegł Pan skarżącego się mężczyznę następującymi słowami: pamiętaj, bo ja cię znam kolego, dobrze. Zamiana słowa pamiętaj na słowo uważaj w mojej relacji streszczającej to wydarzenie, nie wypaczyła jego sensu gdyż według Słownika języka polskiego czasownik „uważaj” ma charakter ostrzeżenia, a nie charakter groźby. Zatem sformułowanie (użyte w artykule opublikowanym 6 września): uważaj, ja cię znam – nie oznacza groźby i tym samym nie może jej sugerować. Jednakże uwzględniając ten Pana postulat, wraz z publikacją tej odpowiedzi, zamieniłem w zacytowanym fragmencie mojego artykułu czasownik uważaj na czasownik pamiętaj. Pozostałe Pana żądania uważam za bezpodstawne.

     Odpowiedź na list Bożeny Płonczyńskiej. Przesłane uwagi mają głównie charakter redakcyjny oraz uzupełniający i postulują zmianę formy artykułu (opublikowanego 6 września) na taką, jaka Pani odpowiada, co ingeruje w moje prawa autorskie. Ponadto domaga się Pani sprostowania prawdy, np. tego, że głosu nie zabrało dwoje pacjentów, lecz „trzy osoby”, a przecież tą trzecią osobą była radna (nie pacjentka), mówiąca o swojej mamie. Dlatego uwzględniam tylko korektę jednego mojego stwierdzenia, które i tak nie przeinaczyło istoty problemu. Mianowicie zamieniłem wraz z tą odpowiedzią w opublikowanym tekście sformułowanie: skierowanie do szpitala na sformułowanie: skierowanie do specjalisty. Pozostałe Pani żądania uważam za bezpodstawne.

Bogumił Kurylczyk