GMINA KSIĄŻ WIELKI

3 wojt            Grupa właścicieli gruntów, przez które ma pobiec, znajdująca się w fazie koncepcji nowa droga łącząca Książ Wielki z Zygmuntowem, a w przyszłości E7 z trasą szybkiego ruchu S7 – przybyła na czwartkową sesję by zaprotestować. Za swoje nieszczęście uznali szczęście pozostałych mieszkańców Gminy, a zwłaszcza Wielkiej Wsi i centrum Książa Wielkiego wraz z Gimnazjum, Szkołą Podstawową i Przedszkolem, które w ten sposób ominie ciężki transport samochodowy. W imieniu protestujących wystąpił radny Grzegorz Ptak, wnioskując o skreślenie z porządku obrad uchwały na ten temat. Kiedy w głosowaniu nie poparł go nikt, właściciele działek wyszli, nie czekając na wyjaśnienia i debatę. Na zdjęciu sala obrad tuż po ich wyjściu. Z lewej stoi sołtys Wielkiej Wsi Adam Szwaczka, z którym polemizuje wójt Marek Szopa (z prawej).
            - Dlaczego powiedziałeś mieszkańcom, że nie ma po co przychodzić na zebranie zaplanowane w tę niedzielę o 17., skoro to tak ważny problem dla właścicieli działek? – zapytał sołtysa Wielkiej Wsi wójt Marek Szopa.
            - Bo w porządku obrad sesji jest napisane, że radni dzisiaj mają podjąć uchwałę w sprawie drogi na Zygmuntów. A jak podejmą, to o czym dyskutować na zebraniu – odpowiedział Adam Szwaczka.
            - Trzeba dobrze czytać! Radni podjąć mają uchwałę dopiero opiniującą koncepcję tej drogi powiatowej, nie gminnej. Może ona powstać z dużą dopłatą unijną przy okazji budowy trasy S7, gdyż połączy nas z węzłem Książ Wielki. Błędem byłoby z tego nie skorzystać. Ale skoro to koncepcja, chociaż mówimy o niej już od 2009 roku, więc konsultacje z mieszkańcami dopiero się rozpoczynają a nie kończą – wyjaśniał wójt Marek Szopa.
3 mapa            Jak to widać na załączonej mapie, nowa droga o długości niespełna 2 km, ma pobiec od E7 najpierw po istniejącej drodze dojazdowej do pól, a następnie skręcić omijając samotne gospodarstwo i w drugiej części przeciąć podmokłe łąki kierując się pomiędzy dwoma słupami linii wysokiego napięcia na bloki w Zygmuntowie. Planowana trasa przetnie jedynie łąki, a nie pola uprawne i w rzeczywistości umożliwi do nich dojazd. Ponadto w pierwszej części, jako droga powiatowa bez ekranów, stworzy możliwość wydzielenia przy niej działek budowlanych. I oczywiście nikt nikomu nie zajmie terenu za darmo. Wszyscy właściciele otrzymają należne odszkodowanie, więc trudno tu nawet mówić o nieszczęściu.
            W głosowaniu nad pozytywnym zaopiniowaniem koncepcji tej drogi, na tak byli wszyscy radni oprócz Grzegorza Ptaka, który się wstrzymał. Wcześniej jego wniosek o odrzucenie tego głosowania krótko i celnie skomentował radny Marek Płonczyński. Stwierdził, iż w sytuacji gdy projekt uchwały przyjęto bez zastrzeżeń na wszystkich komisjach merytorycznych rady, nie można nagle chcieć go odrzucać. Do tego bez żadnych poważnych argumentów, bo trudno za nie uznać czyjeś widzimisię.

Red.

Informujemy, że ta strona stosuje pliki cookies, tzw. ciasteczka. Kliknij „Zgadzam się”, aby ta informacja nie pojawiała się ponownie. Kliknij „Więcej informacji”, aby zapoznać się z naszą Polityką prywatności.