Wydarzenia
W tym roku, by uniknąć kontrowersji jakie wywołał ubiegłoroczny werdykt jury, najpiękniejsze dożynkowe wieńce wybierały same członkinie Kół Gospodyń Wiejskich. Przedstawicielki każdego z dwunastu działajacych w naszej Gminie KGW przyznawały poszczególnym wieńcom (oprócz swojego) punkty w skali od 1 (brzydki) do 10 (piękny). Ich suma wyłoniła zwycięzcę – dzieło pań z KGW w Książu Małym (na zdjęciu), które nieśli wyłącznie panowie.
Tegoroczne dożynki – święto faktycznie obfitych plonów – odbędą się jak wiadomo w stolicy naszej Gminy – Książu Wielkim. Ich głównym organizatorem są panie z miejscowego Stowarzyszenia Koło Gospodyń Wiejskich. I to właśnie one, wraz z wójtem Markiem Szopą, zapraszają 17. sierpnia na prezentację dożynkowych wieńców, występy kilku zespołów, wyborny poczęstunek, żywiołowe tańce oraz inne atrakcje. Uroczystość rozpocznie msza św. w kościele parafialnym, o godz. 14.
Piekarze już zacierają ręce, bo tegoroczny urodzaj na zboża spowoduje spadek cen mąki poniżej złotówki za kilogram. Rolnicy natomiast z tego urodzaju bynajmniej się nie cieszą. Bo chociaż zbierają średnio po 6 ton ziarna z hektara (rok temu o 1,5-1 tonę mniej), to ceny są niższe o ok. 20 proc niż rok temu. Przykładowo tona pszenicy kosztuje teraz w skupie 500 zł, a tona rzepaku – 1.200 zł. Dodatkowy problem w tym, że skupy nie chcą ziarna przyjmować, bo już nie mieści się w magazynach.
Jak informowaliśmy, aby wyrąbać w celach komercyjnych drzewa, Nadleśnictwo w Miechowie wybudowało drogę, której kanał odwadniający skierowało do rowu biegnącego przez Cisie. Jeśli ten rów zostanie jeszcze bardziej pogłębiony, to woda z lasu zaleje nie Cisie a Cisią Wolę. Jeśli i tam wybuduje się kanał, to zaleje Małoszów. A jeśli i w Małoszowie powstanie odpowiednio głęboki i szeroki kanał dla odprowadzenia wody z Cisia – to zaleje ona Giebułtów. Dlatego jedynym racjonalnym rozwiązaniem jest utworzenie zbiornika retencyjnego pomiędzy lasem a wsią Cisie.
Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Krakowie, w odpowiedzi na wniosek wójta Marka Szopy by wspólnie z Gminą Książ Wielki oraz Wojewódzkim Zarządem Melioracji w Krakowie wybudować zbiornik retencyjny między wsią Cisie a lasem – poinformowała, iż sprawę celowości takiej inwestycji zbada „bezstronna komisja”, złożona z naukowców z Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie. Sporządzą oni na koszt Nadleśnictwa w Miechowie ekspertyzę, w której ustalą, czy budowa leśnej drogi w stromym wąwozie za wsią, podczas której zasypano stawy, naturalne zbiorniki retencyjne, oraz wycięcie drzew na zboczach tego wąwozu, a wreszcie skierowanie odwodnienia tej drogi do płynącego przez wieś rowu melioracyjnego – powoduje zatapianie gospodarstw w Cisiu. A jaka i skąd płynie tam teraz po ulewach woda, najlepiej widać na zdjęciach, bez kosztownych ekspertyz.
Jak wiadomo, hodowla świń bynajmniej nie pachnie. Dlatego prowadzi się ją na wsi a nie w mieście. I na dodatek w pewnym oddaleniu od budynków mieszkalnych sąsiadów, chociaż nie zawsze. Ale w Moczydle, od chlewów do domów osób protestujących przeciwko prowadzeniu i poszerzeniu takiej hodowli jest aż kilkaset metrów. Wydaje się więc, że bardziej nieprzyjemny zapach wydziela tu ludzka niechęć, niż świnie, które na wsi hoduje się przecież powszechnie.